Z pewnością wymagało to ode mnie chęci i woli, żeby coś zmienić, coś osiągnąć. Świadoma i własna wola to podstawa, gdyż nikogo do niczego nie da się zmusić. Trzeba samemu tego chcieć. Jeżeli naprawdę czegoś chcesz, czegoś pragniesz, w coś wierzysz i będziesz wytrwały w realizacji tego – osiągniesz w końcu swój cel.

Nadwaga towarzyszyła mi niemal od zawsze, bywała raz mniejsza, raz większa. Jednak czara goryczy przelała się w momencie, w którym ustanowiłem swój niechlubny rekord – 99 kilogramów. Poczułem się naprawdę źle z własnym odbiciem w lustrze. Trudno było mi cieszyć się życiem, być szczęśliwym człowiekiem, mając świadomość wpływu nadwagi na moje zdrowie i związanych z nią zagrożeń. W końcu powiedziałem: „STOP!”.

Pierwotnie chciałem schudnąć 5-10 kilogramów. Nie przeszło mi nawet przez myśl,
że mógłbym schudnąć 25 kilogramów. I wtedy życie zaczęło mnie zaskakiwać. Nigdy wcześniej nie sądziłem, że bieganie stanie się moją pasją. Od zawsze przecież nie cierpiałem biegać! Nigdy wcześniej nie sądziłem, że jedzenie warzyw i owoców może dostarczać tyle radości i smaku. Tymczasem szybko zapomniałem o niezdrowych nawykach. A liczby nie kłamały – na wadze stawałem coraz lżejszy.

Z nadwagą walczyłem 6 miesięcy. Nie była to walka długa, za to była bardzo skuteczna. Już nigdy więcej nie odzyskałem straconych kilogramów.

Gotowanie i jedzenie są od zawsze moją pasją. Jednakże moje życie w jej kontekście dzielę na dwa rozdziały: przed i po schudnięciu. Pierwszy etap charakteryzował się całkowitym brakiem kontroli mojego odżywiania. Jadłem wszystko, na co tylko miałem ochotę. W ilościach zależnych jedynie od mojego apetytu. Jedzenie w nieregularnych porach, dokładanie kolejnych porcji, sięganie po potrawy lub produkty wysokokaloryczne i przetworzone, mnogość żywności typu fast food – wszystkie te nawyki żywieniowe doprowadziły mnie do chronicznej nadwagi. Etap bezpośrednio poprzedzający mój niechlubny rekord wagi charakteryzował się ponadto całkowitym zanikiem wszelkiej aktywności fizycznej.

Nieprzerwanie od 2013 roku. To właśnie wtedy schudłem 25 kilogramów w 6 miesięcy i już nigdy więcej nie przybrałem na wadze. Zmiana mentalności, nawyków żywieniowych, wypracowanie świadomości odżywiania, poznanie nowych obszarów życia – wszystko to trwale wyeliminowało u mnie pokusy, którym ulegałem w przeszłości.

Jeżeli chcesz schudnąć i wprowadzisz do swojego życia wskazówki, które daję Ci w moim e-Booku – schudniesz. Nie ma innej możliwości. Nie oferuję Ci tajemniczego suplementu diety, których pełno jest w Internecie. Nie składam obietnic bez pokrycia. Sięgam do najprostszych i sprawdzonych rozwiązań – zdrowych nawyków żywieniowych oraz aktywności fizycznej.

Moim zamiarem nie było napisanie e-Booka, w którym chciałbym pochwalić się swoim sukcesem w odchudzaniu. Moja historia to nie tylko chwile tryumfu. To także trudności oraz pokonywanie własnych słabości. Ale to również momenty, w których znajomi nie poznawali mnie na ulicy, albo zszokowani pytali: „Jak Ty to zrobiłeś?!”. Momenty, w których otrzymuje się ogromny zastrzyk satysfakcji. Ja ich doświadczyłem i chcę, żebyś doświadczył ich również i Ty. Ta gra z całą pewnością warta jest świeczki!

Przede wszystkim należy dotrzeć do problemu, który dotychczas nie pozwalał Ci osiągnąć zamierzonego efektu. Ustal przyczynę – czy stosowane diety rzeczywiście są skuteczne? Czy na pewno są odpowiednie dla Ciebie? A może to Tobie zabrakło wytrwałości, żeby dzięki nim schudnąć? Porywanie się na kolejną, aktualnie modną dzięki jakiejś celebrytce dietę – to z całą pewnością nie jest dobry pomysł.

To, ile schudniesz, zależy od miejsca, w którym obecnie się znajdujesz oraz zastosowania w praktyce wiedzy, którą daję Ci w swoim e-Booku. Natomiast niezależnie od tego czy ważysz 150 kilogramów i powinieneś schudnąć więcej niż 25 kilogramów czy też chcesz zrzucić jedynie 10 kilogramów nadwagi, moje rady mają charakter uniwersalny. Sięgając po mój e-Book, wybierasz zdrowie.

Nie chcę, żebyś traktował go jako historię człowieka, który zdołał schudnąć 25 kilogramów w 6 miesięcy. Chcę, żeby stał się on Twoim osobistym przewodnikiem ku nowemu, lżejszemu, szczęśliwszemu i przede wszystkim zdrowszemu życiu. Pokonaj drogę, którą sam przebyłem, ale zostaw na niej własne ślady. To będzie dla mnie największą nagrodą.